Korzystajmy z cudownych właściwości soli i błota z Morza Martwego dopóki to możliwe!

Morze Martwe... wysycha!

Znad Morza Martwego dochodzi coraz więcej niepokojących wiadomości... Naukowcy alarmują, że Morze Martwe wysycha w zastraszającym tempie. Wody Morza Martwego obniżają się co roku aż o 70-80 centymetrów, w związku z czym co roku Morze Martwe kurczy się średnio o ok. 5 km2.

 

Dlaczego tak się dzieje?


Przez wieki Morze Martwe zasilała w wodę rzeka Jordan oraz mniejsze strumienie płynące wiosną od wschodniej i zachodniej strony.  Wody rzeki Jordan i okresowo płynących strumieni były bogate w minerały, gdyż spływająca do Morza Martwego woda wymywała po drodze różne składniki skał i złoża rud mineralnych.

W 1964 r. rzeka Jordan została skierowana do Jeziora Tyberiadzkiego, aby zapewnić wodę ludności Izraela. Od tego czasu dopływ wody do Morza Martwego zmniejszył się o 700 mln metrów sześciennych rocznie i Morze Martwe wysycha.  Jest to powód do niepokoju i stwarza zagrożenie dla całego ekosystemu. Pod znakiem zapytania stoi też przyszłość przemysłu kosmetycznego, który bazuje na minerałach pozyskiwanych z Morza Martwego.

Obecnie rządy Izraela i Jordanii z międzynarodową pomocą pracują nad realizacją projektu „Two Seas Canal”, który umożliwiłby zasilanie Morza Martwego wodą z Morza Czerwonego poprzez specjalny kanał. Jest to jedna z koncepcji ratowania Morza Martwego przez zupełną zagładą.
 

Czy możliwe jest, że już niedługo nie będziemy mogli korzystać z unikalnych właściwości soli i błota z Morza Martwego?
 

Niestety taki scenariusz wydaje się być przesądzony. Trzeba bowiem rozpatrzyć 2 warianty dalszego rozwoju sytuacji, a żaden z nich nie jest korzystny dla tych, którzy korzystają obecnie z unikalnych właściwości leczniczych soli z Morza Martwego.

 

Pierwszy wariant zakłada brak ingerencji człowieka w zaistniałą sytuację, co w niedługim czasie doprowadzi do prawie całkowitego zaniku Morza Martwego. Woda z Morza Martwego po prostu wyparuje. A skoro tak, to zakończy się również proces pozyskiwania soli z wody Morza Martwego (sól pozyskuje się poprzez odparowanie wody morskiej Morza Martwego). Oczywiście sól nie wyparuje w powietrze wraz z wodą, jednakże jeśli osiądzie na mulistym dnie - pozyskanie jej w takiej postaci, w jakiej używamy jej dziś (śnieżnobiałe kryształki) będzie praktycznie niemożliwe...

 

Drugi wariant przewiduje ratowanie Morza Martwego poprzez zasilenie go wodami z Morza Czerwonego (wspomniany wyżej projekt rządów Izraela i Jordanii). W takim przypadku akwen jako taki zostanie uratowany, jednakże jak podają naukowcy - ze względu na wymieszanie się wód Morza Martwego i Morza Czerwonego -  właściwości lecznicze Morza Martwego zostaną bezpowrotnie utracone. Stanie się tak dlatego, ponieważ woda Morza Czerwonego zawiera zupełnie inną sól niż woda Morza Martwego. Sól w wodzie Morza Czerwonego to po prostu zwykła sól kuchenna (chlorek sodu NaCl), zaś sól Morza Martwego o charakterze terapeutycznym, to tzw. wysoko zmineralizowana sól magnezowo-potasowa.

 

Cóz... Nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się dobrodziejstwem soli z Morza Martwego dopóki jeszcze ją posiadamy...

 
 

Zachęcamy do zapoznania sie z artykułami prasowymi na ten temat:

 

Tygodnik "WPROST" artykuł "Morze Martwe będzie martwe?"

http://www.wprost.pl/ar/165855/Morze-Martwe-bedzie-martwe/

 

"Rzeczpospolita" artykuł "Morze Martwe wysycha"

http://www.rp.pl/artykul/60834,272200_Morze_Martwe_wysycha.html